Nie ulega wątpliwości, że ubiegły rok zapisze się w naszej pamięci na długo. Nie wszystkie branże pandemia dotknęła w tym samym stopniu. Jednak rynek funkcjonuje niczym system naczyń połączonych. Zmiany w jednej branży nieuchronnie mają wpływ na pozostałe. Warto sprawdzić, czego mogą spodziewać się działy HR w najbliższej przyszłości. Szczególnie te, które prowadzą rekrutację dla firm zatrudniających inżynierów, a więc opierają się w dużej mierze na kontraktingu.
Spis treści
- Inżynierowie a praca zdalna. Jak to wpływa na rekrutację?
- Niektóre firmy będą szukały alternatywy dla redukcji zatrudnienia.
- Pracodawcy stali się bardziej ostrożni w podejmowaniu zobowiązań długoterminowych.
- Przedsiębiorcy redukują benefity pozapłacowe. O inżynierów trzeba więc walczyć projektami i szkoleniami.
- Czy w 2020 roku nastąpił koniec rynku pracownika?
Inżynierowie a praca zdalna. Jak to wpływa na rekrutację?
Badanie Antal „Puls rynku pracy” trwało od kwietnia do sierpnia 2020 r. i objęło 810 firm z kluczowych branż. Tendencje, które rysowały się już w połowie zeszłego roku, nie zmieniły się do tej pory.
Z przeprowadzonych wśród 810 firm ankiet wynikało, że aż 39% przedsiębiorców już wówczas rozumiała konieczność przestawienia się na zdalne kanały komunikacji. W tym momencie każda rekrutacja, która nie wymaga osobistego kontaktu, jest przeprowadzana na odległość. Wiąże się to z koniecznością wykształcenia efektywnych sposobów weryfikacji potencjalnego pracownika. Dzięki temu będzie można ograniczyć spotkania do minimum.
Rekrutacja zdalna pozwala oszczędzić czas zarówno kandydatom, jak i rekruterom. Istnieje więc duże prawdopodobieństwo, że ten trend utrzyma się także po zakończeniu pandemii. Przy okazji dość naturalnie pojawia się pytanie o możliwość stworzenia zdalnych stanowisk pracy dla inżynierów. Firmy, które inwestują w narzędzia umożliwiające sprawną współpracę zdalną przy projekcie, z miejsca zdobywają przewagę na rynku.
Niektóre firmy będą szukały alternatywy dla redukcji zatrudnienia.
Z badania firm Antal wynikało, że w chwili jego przeprowadzenia 71% firm nadal rekrutowało specjalistów. Jednak już wtedy aż 24% przedsiębiorców planowało w tym samym sektorze zwolnienia, choć nie było to korzystne ze względów wizerunkowych.
Kontrakting pozwala na zmianę formy współpracy, zamiast jej zakończenia. Inżynier uzyskuje w tym momencie jasną informację o czasie trwania umowy i oczekiwanych rezultatach. Pracodawca z kolei inwestuje w pracownika tylko wtedy, kiedy rzeczywiście go potrzebuje. Z tego względu można się spodziewać wzmożonej rotacji inżynierów na rynku pracy. A co za tym idzie, rekrutację trzeba będzie przeprowadzać częściej i szybciej, nie tracąc na efektywności.
Pracodawcy stali się bardziej ostrożni w podejmowaniu zobowiązań długoterminowych.
Przed pandemią podpisywanie kontraktów z inżynierami było mile widziane zarówno przez nich samych, jak i przez pracodawców. W czasie jej trwania kontrakting okazał się wręcz rozwiązaniem najlepszym. Umożliwiał dostosowanie się do zmiennej sytuacji na rynku.
W tym momencie przedsiębiorcy dobrze rozumieją, że muszą działać w sposób elastyczny. Ponieważ trudno przewidzieć, co się wydarzy, chcą przygotować firmę na różne scenariusze. A kontrakt im to umożliwia.
Przedsiębiorcy redukują benefity pozapłacowe. O inżynierów trzeba więc walczyć projektami i szkoleniami.
Wiele firm szukało w ubiegłym roku oszczędności. Rezygnacja z benefitów pozapłacowych była rozwiązaniem dość naturalnym. Trzeba jednak zauważyć, że na rynku brakuje dobrze wykwalifikowanych specjalistów. A nawet ci najlepsi zdają sobie sprawę, że każde szkolenie zwiększa ich atrakcyjność dla kolejnych pracodawców.
Z tego względu szkolenia nie powinny być wykreślane z puli dodatkowych korzyści. Jest to czynnik zbyt silnie zachęcający inżyniera do podpisania umowy na zasadach kontraktingu z konkretną firmą. Wysokiej klasy specjaliści chcą też brać udział w ambitnych projektach. Jest to dla działów HR o tyle trudna sytuacja, że z jednej strony rozsądek nakazuje przedsiębiorcom działać dość zachowawczo. Z drugiej strony – bez śmiałych działań i dobrych szkoleń trudno będzie ściągnąć fachowców do firmy.
Czy w 2020 roku nastąpił koniec rynku pracownika?
Zdecydowanie nie. Rynek pracownika nadal trwa. Dotyczy to zwłaszcza osób, których kwalifikacje są imponujące. Tacy specjaliści będą cały czas przebierać w ofertach.
Właśnie dlatego działy HR muszą sprostać nowym wyzwaniom z pełnym profesjonalizmem i odpowiedzialnością.
Dodaj komentarz