Choć za oknem zimno, a do sezonu pozostało kilka miesięcy, dziś kilka słów o turystyce. Krzysztof Matys, właściciel biura podróży, podpowiada czy warto i jak otworzyć biuro podróży. Do dzieła, a może jeszcze zdążycie przed wakacjami 😉
Jak założyć biuro podróży?
To działalność gospodarcza jak wszystkie inne. Prowadzenie biura agencyjnego nie jest obłożone żadnymi regulacjami. Po prostu, rejestruje się firmę, i już. Inaczej jest w przypadku biura organizującego wycieczki. Trzeba uzyskać wpis do rejestru organizatorów (w urzędzie marszałkowskim). A żeby dokonać takiego wpisu należy przedstawić gwarancję ubezpieczeniową biura. Szczegółowo reguluje to polskie prawo.
Zupełnie inną sprawą są szanse na sukces. Spełnienie wymogów formalnych i uruchomienie biura, to dopiero początek. Prawdziwy sprawdzian polega na znalezieniu sobie miejsca na rynku. Im więcej wiedzy o branży, tym lepiej. Warto mieć też solidne podstawy – na przykład ukoczonczone studia z zakresu turystyki i rekreacji.
Jakie warunki należy spełnić, aby otworzyć biuro podróży?
Nie ma jednej odpowiedzi na tak postawione pytanie. Wszystko zależy od rodzaju biura i jego specyfiki. Są przedsiębiorcy działający w domu! Nie wynajmują żadnego lokalu i dobrze sobie radzą. Kontakt z klientami odbywa się głównie drogą mailową, a jeśli już muszą, to jadą do klienta lub spotykają się z nim w kawiarni. W przypadku małego biura, szczególnie na początku działalności, koszt wynajęcia lokalu jest sporym obciążeniem.
Ale oczywiście są przypadki, kiedy jest to absolutnie konieczne. Dotyczy to w pierwszej kolejności biur agencyjnych. Im lepszy punkt, np. w popularnej galerii handlowej, tym większa sprzedaż.
Czym się różni agencja od biura podróży?
Agencja (agencyjne biuro podróży) to po prostu sklep z podróżami. Zajmuje się sprzedażą ofert innych biur. Sama nie może niczego organizować. Najczęściej są to multiagencje, oferujące wycieczki wielu organizatorów. Klient wchodzi do takiego biura i może w nim kupić wakacje Itaki, TUI, Rainbowa i jeszcze kilku kolejnych organizatorów.
Inaczej działa biuro podróży z prawem organizowania imprez turystycznych (zwane touroperatorem). Tworzy produkt, buduje ofertę i sprzedaje ją bezpośrednio (dzięki stronie internetowej, swoim salonom sprzedaży i call center) lub za pośrednictwem biur agencyjnych. Najwięksi polscy touroperatorzy mają nawet około tysiąca biur agencyjnych!
Z jakimi nakładami pracy i funduszami trzeba się liczyć, by otworzyć biuro podróży?
To zależy od tego jakie biuro chcemy założyć. Jeśli ktoś myśli o uruchomieniu turoperatora, który zajmowałby się masową turystyką czarterową, czyli wypoczynkiem w Turcji, Egipcie, Grecji, itd. (na podobieństwo znanych powszechnie biur takich jak Itaka czy Rainbow) to w grę wchodzą dziesiątki milionów złotych. Pierwszym, dużym kosztem byłaby konieczność wykupienia gwarancji ubezpieczeniowej.
Dla przeciwwagi, po drugiej stronie skali, jest małe biuro agencyjne. Koszt to wynajęcie lokalu (może być mały, 20 metrów kwadratowych wystarczy). Biurko, krzesła, komputer i drukarka. Więc, w sumie, żeby otworzyć trzeba mieć nie więcej niż 10 tysięcy złotych.
Rynek usług turystycznych jest bardzo konkurencyjny. Czy warto zatem nastawić się na specjalizację? Czy zostały jakieś nisze na rynku?
Rynek nie jest łatwy. Od kilku lat pogarsza się sytuacja agencji. Jest ich zbyt wiele, a klienci coraz częściej kupują bezpośrednio u organizatorów.
Trzeba mieć przynajmniej jedną z dwóch wartości: pomysł i pasję lub duże pieniądze. Pomysł wynika z wiedzy, z analizy rynku. Specjalizacja jest dobrym rozwiązaniem, ale żeby dojrzeć niszę, trzeba mieć potężną znajomość branży. Czy są jeszcze jakieś wolne obszary? Z pewnością tak. Kto będzie umiał je dostrzec i wystarczy mu wiedzy i determinacji be je wykorzystać, odniesie sukces.
Czy każdy nadaje się do pracy w turystyce?
Kto sprawdzi się w tej branży? Wskazana jest pasja i ciekawość świata. To one maja motywować do zdobywania wiedzy i do pracy w wolnym czasie. Nie ma sukcesu bez wysiłku.
Skąd u Pana pomysł na prowadzenie usług turystycznych?
Studiowałem na Uniwersytecie Kairskim. To było skromne stypendium rządowe. Żeby dorobić oprowadzałem wycieczki po Egipcie. Z czasem dodatkowe zajęcie studenta zamieniło się w stałą pracę. Najpierw zdobyłem doświadczenie jako pilot, przewodnik i rezydent. Później w oparciu o tę wiedzę otworzyłem swoje biuro podróży.
Krzysztof Matys – prowadzi autorskie biuro podróży specjalizujące się w turystyce egzotycznej. Od lat zajmuje się też szkoleniami w branży turystycznej w ramach projektu Akademia Turystyki.
Dodaj komentarz