Z Arturem Sójką, dyrektorem regionalnym Business Network International rozmawiamy o znaczeniu networkingu w rozwoju własnej kariery zawodowej.
Oprócz działalności w BMI prowadzi Pan również własną firmę konsultingową. Jej motto, a właściwie marki osobistej to „Zamieniam kontakty na kontrakty”. Czy można również „zamienić kontakty na pracę”?
Ależ oczywiście. Praca wiąże się zazwyczaj również z kontraktem. Umowa z pracodawcą to też kontrakt.
Czyli networking może pomóc w znalezieniu zatrudnienia?
Absolutnie każdy powinien znać narzędzia networkingu. Dlaczego? Ponieważ networking to efektywna komunikacja z ludźmi. A w obecnym świecie nikt nie jest samotną wyspą, wszystkich nas otaczają inni ludzi,e z którymi mamy zadanie się komunikować – również w celu znalezienia pracy.
Pokutuje u nas przekonanie, że pracę dostają jedynie „znajomi i kuzyni królika”. Często się o kimś słyszy: „dostał pracę, bo ma plecy”. Czy networking znaczy to samo co protekcja?
Protekcja to piecza osoby wpływowej. Samo w sobie to zjawisko nie jest negatywne. Zaczyna takie być, gdy z protekcji, tzw. „pleców” korzysta osoba nie nadająca się do danego zajęcia lub nadająca się mniej niż konkurenci. I tu zdecydowanie mija się to zjawisko z networkingiem. Jedna z definicji networkingu mówi, że jest to zbieranie, przetwarzanie i dystrybuowanie informacji. Dzięki networkingowi dowiadujesz się kto szuka pracownika, jakie ma wobec niego oczekiwania i co powinieneś zrobić, aby Ciebie wzięto pod uwagę.
Czy można zatem powiedzieć, że budowanie kariery to tak naprawdę tworzenie swojej siatki kontaktów?
Oczywiście. Możesz być najlepszym na świecie kandydatem na dane stanowisko, ale jeśli nie wiesz gdzie jest taki wakat, nic nie zyskujesz. Sieć kontaktów dostarczy Ci informacji, gdzie szukają kogoś takiego jak ty. Im większa sieć kontaktów, tym większa szansa na szybsze znalezienie wymarzonej pracy.
Ale wielu z nas boi się rekomendować znajomego do pracy, bo polecanie kogoś to wystawienie swojej reputacji na próbę. Może się okazać, że wskazana osoba się nie sprawdza i usłyszymy: „Kogoś ty mi przysłał!?”
Nie demonizowałabym. Samo polecenie nie powoduje, że kandydat dostaje pracę. I tak zawsze musi przejść procedurę rekrutacyjną, która weryfikuje jego kompetencje i kwalifikacje. Jeżeli polecony przeze mnie kandydat jest przyjęty do pracy, a potem się nie sprawdza, to jest to wina przyjmującego do pracy, a nie polecającego.
Gdzie najlepiej zdobywać nowe kontakty, które mogą pomóc w naszej karierze zawodowej?
Nigdy nie wiadomo, gdzie możemy zawrzeć znajomość, która pomoże nam w rozwoju naszej kariery. Warto więc korzystać z wszelkich okazji do nawiązywania kontaktów. Najlepiej rozeznać się, jakie wydarzenia publiczne mają miejsce w naszej miejscowości i aktywnie w nich uczestniczyć. Oczywiście najlepsze są te związane z dziedziną, która nas interesuje. Polecam więc udział w różnego rodzaju konferencjach, kongresach i szkoleniach. Dużo imprez jest darmowych, wystarczy nieco poszperać w Internecie i znaleźć coś odpowiedniego dla siebie. Warto również zaangażować się w działalność klubów rozwoju, jak na przykład Toastmasters.
Żyjemy w czasach portali społecznościowych. Niektóre z nich takie jak Goldenline czy Linkedin ukierunkowane są właśnie na nawiązywanie kontaktów zawodowych i biznesowych. Czy mogą jednak zastąpić prawdziwy networking?
Portale społecznościowe to bardzo przydatne narzędzie networkingu. Ale podkreślam – to tylko narzędzie. Prawdziwy networking odbywa się w realnym świecie. Kontakty nawiązane na „żywo” są wartościowe, bo poparte prawdziwą znajomością. Nie da się zbudować wartościowej siatki kontaktów jedynie poprzez dodawanie kolejnych (nie)znajomych na Facebooku. Networking radzę uprawiać efektywnie na żywo, a portalami jedynie się wspierać. Odgrywają one nieco inną rolę – to przede wszystkim narzędzie do podtrzymywanie zawartych znajomości oraz do budowania własnego wizerunku.
Jakiej rady mógłby Pan udzielić młodej osobie, aby pomóc jej w odniesieniu sukcesu w swoim życiu zawodowym?
Po pierwsze: rozwijaj się. Rozwijać się można tylko na dwa sposoby: poprzez książki, które czytasz i osoby, które poznajesz. Czytaj więc wartościowe książki z zakresu Twoich zawodowych zainteresowań. Spotykaj więc ludzi, którzy dziś są w miejscu, w którym Ty chcesz być jutro.
A po drugie?
Rób zawodowo to, co robiłbyś nawet, gdyby Ci za to nie płacili. Świetny trener i mówca Jacek Walkiewicz doskonale definiuje sukces jako: „mieć to co chcesz” oraz szczęście jako: „chcieć to co masz”. Jeśli będziesz robił w życiu to co kochasz, będziesz szczęśliwym człowiekiem sukcesu.
Dodaj komentarz